Dnia 17 listopada 2021 roku Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Tarnobrzegu gościła pianistę Jacka Ciołczyka, który wystąpił na koncercie z okazji Święta Niepodległości.
W programie znalazły się utwory Fryderyka Chopina, Ignacego Jana Paderewskiego i Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Najefektywniej pracuje się z rana. Każda minuta po otwarciu szkoły liczona jest na wagę złota (przynajmniej dla mnie)
Zaletą pracy z rana jest trzeźwość umysłu oraz dostateczna ilość czasu. Zawsze znajduję chwilę na to, aby w ciszy popatrzeć na pustą salę. Przyjrzeć się lamelkom płyt akustycznych, wyfrezowaniom drewnianych ścian bocznych. Albo jak w tym przypadku – zrobić takie oto zdjęcie.Do pracy przygotowawczej należy też prawidłowe ustawienie fortepianu na estradzie. Niewiele osób wie, ale pozycja rolek (tych złotych kółek) do zewnątrz od centrum masy spełnia ważną funkcję. Samo przesuwanie instrumentu po estradzie nie jest wbrew pozorom takie łatwe, bowiem koncertowy fortepian waży pół tony i gdyby nie duże rolki to bardzo trudno byłoby samemu przesuwać, a tym bardziej precyzyjnie ustawiać, jak to mawiał ś.p. Bogusław Kaczyński„ten królewski instrument”.Steinway doczekał się świeżego szarfowania młotków na co zawsze z niecierpliwością czekam. W przypadku koncertowych instrumentów jest to czynność wykonywana relatywnie często. Czynność ta ciągnie za sobą konieczność korekty mechaniki. Nie wspominam oczywiście o ustawieniu młotków na strunę i zrobienia perfekcyjnego, perkusyjnego uderzenia w czas i punkt (o czym więcej później). Jest to niezbędne by instrument brzmiał czysto, klarownie i donośnie.Przygotowanie instrumentu odbyło się bez większych niespodzianek. Pianista przybył na próbę podczas mojej przerwy obiadowej, już po skończonej pracy. Pan Jacek wyraził swoje zadowolenie z brzmienia i poprosił, aby nic nie zmieniać. Tak też się stało – spełniłem życzenie artysty.
Nie chcąc jednak przeszkadzać artyście pozwoliłem sobie na krótki „tour de foyer”. W tle słychać kulminację/rozładowanie przed codą Fantazji f-moll, op. 49 Fryderyka Chopina
A tutaj, tuż przed wejściem na salę złapałem prawdopodobny bis. Czyli Etiudę As-dur op. 25 nr 1 Fryderyka Chopina
Proponuję wysłuchać fragmentu Fantazji Mozarta z części środkowej, gdzie słyszalne jest dokładnie to o czym wspominałem wcześniej. Mam tu na myśli uzyskanie czystego, klarownego ale jednocześnie dźwięku zadziornego (po angielsku ładnie się na to mówi „cutting sound”). Jest to tutaj przepięknie słyszalne, zwłaszcza podczas wspinania się prawej ręki na tle akompaniamentu aż do f3 w Des-dur (16-19 sekunda nagrania). Dzięki temu instrument nabiera dużej witalności.